23.01.22, 11:29
Nie żyje Barbara Krafftówna aktorka teatralna i filmowa, artystka kabaretowa i piosenkarka.
Aktorka urodziła się 5 grudnia 1928 r. w Warszawie. Jej pierwszym mężem był Michał Gazda, aktor teatralny i filmowy. Poznali się i pobrali w 1956 r. W 1969 r. Gazda zginął w wypadku samochodowym. W latach 1961–1965 była radną w Dzielnicowej Radzie Narodowej Warszawa Śródmieście. Działała w komisji ds. kultury, sportu i turystyki. Funkcja ta znalazła odbicie w programach Kabaretu Starszych Panów, gdzie Krafftówna odtwarzała postać radnej. W 1982 r. wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Tam poznała drugiego męża, Arnolda Seidnera, dyrektora międzynarodowego instytutu do spraw emigrantów w San Francisco. Małżeństwo trwało pół roku, przerwała je śmierć Seidnera w wyniku zawału serca. Artystka przeniosła się do Los Angeles, gdzie przez ponad dekadę mieszkała w domu seniora. Otrzymała obywatelstwo amerykańskie, jednak w 1998 r. zdecydowała się wrócić na stałe do Polski.
Od wczesnych lat wykazywała zainteresowania aktorskie. W czasie wojny brała udział w zajęciach krakowskiego konspiracyjnego Studia Dramatycznego Iwo Galla, gdzie oprócz aktorstwa miała lekcje pantomimy, uczyła się też tańca. Od 1945 r. Studio działało przy Teatrze Starym w Krakowie, ale już w kolejnym roku Iwo Gall wraz z kilkoma uczniami, wśród nich z Krafftówną, wyjechał do Teatru Wybrzeże, funkcjonującego początkowo w Gdyni. Tam też, w listopadzie 1946 r. zadebiutowała rolą Rybaczki w Homerze i Orchidei Tadeusza Gajcego. Z trójmiejską sceną była związana do 1949 r., zagrała m.in. Kasię w „Jak wam się podoba” Williama Szekspira, Haneczkę w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego i Klarę w „Pigmalionie”.
W 1949 r. przeniosła się do Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi, gdzie występowała do 1950 r. i zagrała m.in. Warię w „Wiśniowym sadzie” Antoniego Czechowa. W latach 1950–1953 pracowała we wrocławskich Teatrach Dramatycznych. Wystąpiła, m.in. jako Klara w „Ślubach panieńskich” Aleksandra Fredry w reż. Marii Wiercińskiej (1951) i Eliza w „Skąpcu” Moliera w reż. Maryny Broniewskiej (1951).
Od 1953 r. występowała w teatrach warszawskich. Na początku w Teatrze Nowej Warszawy (1953–1956), gdzie m.in. ponownie u Marii Wiercińskiej zagrała Klarę w „Ślubach panieńskich” (1953). W Teatrze Estrada wcieliła się w rolę Pernette Laprade w „Szczęśliwych dniach” Claude’a-Andre Pugeta w reż. Tadeusza Cyglera (1956), a w Teatrze Komedia zagrała m.in. Jill w „Jim i Jill” Greya Clifforda i Newmana Greatrexa w reż. Kazimierza Pawłowskiego (1957).
Od 1957 do 1964 r. była aktorką Teatru Dramatycznego w Warszawie. Scena ta odważnie wprowadzała nową dramaturgię, co było możliwe po rozluźnieniu politycznego gorsetu cenzury. Po latach socrealizmu zaczęto wystawiać autorów zachodnich, odkrywano też dla polskiego teatru awangardowe dokonania Witkacego i Witolda Gombrowicza, wprowadzano na afisz nowe sztuki Tadeusza Różewicza i Sławomira Mrożka. Już pierwsza kreacja Barbary Krafftówny z tego okresu, rola tytułowa w „Iwonie, księżniczce Burgunda” Witolda Gombrowicza w reż. Haliny Mikołajskiej (1957) zwróciła uwagę krytyków. Aktorka zagrała tę nietypową rolę, zbudowaną głównie na mimice, nowocześnie i z temperamentem. Jako Liza w Panu Puntili i jego słudze Mattim Bertolta Brechta (reż. K. Swinarski, 1958), narratorka zdarzeń scenicznych, była gapowata i nieporadna jak dziecko, ale przy tym zabawna. Kolejne kreacje z tego okresu to tytułowa postać z „Księżniczki Turandot” Carlo Gozziego (1959) oraz Słowiczka w „Ptakach” Agnieszki Osieckiej i Andrzeja Jareckiego (1960) – oba przedstawienia w reżyserii Konrada Swinarskiego. Gra Krafftówny opierała się na pełnych wdzięku stylizacjach, nierzadko pastiszowych, ale niepozbawionych liryzmu. Innego rodzaju wyzwaniem było zagranie postaci Abigail Williams w „Procesie w Salem” na podst. „Czarownic z Salem” Arthura Millera w reż. Ludwika René (1959). W 1959 aktorka r. występowała wraz z zespołem Teatru Dramatycznego w paryskim Teatrze Narodów, prezentując „Parady” Jana Potockiego, zrealizowane i wystawiane rok wcześniej w Warszawie. Reżyserką sztuki była Ewa Bonacka, a Barbara Krafftówna brawurowo zagrała Zerzabellę, zbierając wiele pochlebnych recenzji.
Lata 1964–1969 przypadają na angaż w Teatrze Narodowym. Stworzyła tu wiele znakomitych kreacji, m.in. kurki (Elżbiety) w „Kurce wodnej” (1964) i Wandy Lektorowiczówny w „Janie Karolu Macieju Wścieklicy” (1966) Stanisława Ignacego Witkiewicza (oba widowiska w reż. Wandy Laskowskiej). Predyspozycje aktorskie Krafftówny i oryginalny, w pełni już ukształtowany wizerunek sprawiły, że aktorka idealnie odnalazła się w dramaturgii Witkacego. Recenzenci uznali ją za modelową aktorkę dramatów tego autora, podkreślając jako atut naturalną nienaturalność Krafftówny na scenie. Występowała też jako Achiza w „Żywocie” Józefa Mikołaja Reja w reż. Kazimierza Dejmka (1965) i Tytania w „Śnie nocy letniej” Williama Szekspira w reż. W. Laskowskiej (1968). Z „Żywotem Józefa” zespół Teatru Narodowego objechał niemal całą Europę (gościnne występy i udział w festiwalach m.in. w Czechosłowacji, NRD, na Węgrzech, w Austrii, Holandii i we Włoszech). Równolegle z występami na scenie narodowej, Krafftówna udzielała się w realizacjach Studenckiego Teatru Satyryków, gdzie zagrała m.in. w „Poczta się myli” Stanisława Tyma w reż. Izabelli Cywińskiej (1966).
W 1969 r. krótko występowała w Teatrze Syrena. Lata od 1969 do 1981 przypadają na angaż Krafftówny w warszawskim Teatrze Współczesnym. Widzowie mogli ją podziwiać w rolach Alicji w „Play Strindberg Friedricha Dürrenmatta” w reż. Andrzeja Wajdy (1970), gdzie wystąpiła wspólnie z Tadeuszem Łomnickim. Jej Dorota w „Matce Witkacego” (1970) oraz „Lady Macbett i Lady Duncan” w Macbett Eugène’a Ionesco (1972) były rolami przewrotnymi, zabarwionymi groteską (obie sztuki wyreżyserował Erwin Axer). W kolejnych latach zagrała Szarlottę w „Wiśniowym sadzie” Antoniego Czechowa w reż. Macieja Prusa (1976) oraz Szambelanową w „Panu Jowialskim” Aleksandra Fredry w reż. Jerzego Kreczmara (1977).
Po latach Krafftówna wróciła na krótko do Teatru Dramatycznego. Zagrała wówczas dwie znaczące role: w 1982 r. wcieliła się w rolę Lulu w „Skizie” Gabrieli Zapolskiej w reż. Witolda Zatorskiego, a w 1982 r. – Wolumni w „Koriolanie” Williama Szekspira w reż. Krzysztofa Kelma. W 1982 r. wyjechała do Stanów Zjednoczonych, na zaproszenie Leonidasa Dudarewa-Ossetyńskiego, przedwojennego polskiego aktora i reżysera mieszkającego na stałe w USA. Wyjazd wiązał się z wcześniejsza propozycją zagrania w witkacowskiej „Matce po angielsku”. Aktorka nie znając tego języka, nauczyła się roli fonetycznie i z powodzeniem występowała na amerykańskich scenach. Pobyt za oceanem, planowany początkowo na pół roku, przeciągnął się do kilkunastu lat. Krafftówna zamieszkała początkowo w San Francisco, a później w Los Angeles, nie porzucając aktorstwa. Grała w polonijnym teatrze, wyreżyserowała „Kram” z piosenkami Leona Schillera. Przez lata współpracowała z zespołem studenckim Szkoły Teatralnej, Filmowej i Telewizyjnej w Los Angeles, kierowanym przez prof. Michaela Hacketta. W 1997 r. przyjechała do Polski ze spektaklem „Biesiada u hrabiny Kotłubaj” Witolda Gombrowicza, wyreżyserowanym przez Hacketta. Rok później zdecydowała się na powrót do Polski.
W 2006 r., z okazji jubileuszu 60-lecia pracy artystycznej, Barbara Krafftówna wystąpiła w napisanym specjalnie dla niej monodramie Remigiusza Grzeli „Błękitny diabeł”, o ostatnich latach życia Marleny Dietrich. Tekst sztuki oparty jest na rozmowach autora z sekretarką Dietrich. Przedstawienie wspólnie z Krafftówną wyreżyserował Józef Opalski. Prapremiera odbyła się w Teatrze Muzycznym w Gdyni 24 października 2006 r., a premiera w Teatrze Narodowym w Warszawie 20 listopada 2006 r. Podczas prapremiery aktorka została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego Order wręczyła jego małżonka, Maria Kaczyńska.
W 2007 r. Krafftówna zagrała Matkę w „Peer Gynt. Szkicach” z dramatu Henryka Ibsena, a w 2008 – rolę tytułową w „Alicji” Lewisa Carrolla. Oba przedstawienia wyreżyserował Paweł Miśkiewicz w Teatrze Dramatycznym w Warszawie.
Na 80. urodziny artystka wystąpiła w napisanej specjalnie na tę okazję sztuce Remigiusza Grzeli „Oczy Brigitte Bardot”. Premiera w Teatrze Na Woli im. Tadeusza Łomnickiego w Warszawie odbyła się 5 grudnia 2008 r. Reżyserem przedstawienia jest Maciej Kowalewski. Na scenie partnerował jubilatce Marian Kociniak. Za rolę w tym spektaklu Krafftówna otrzymała nominację do nagrody im. Norwida.
Barbara Krafftówna zagrała także w kilkudziesięciu filmach. Zdaniem wielu krytyków najwybitniejszą jej kreacją, a zarazem jedną z najdoskonalszych kreacji kobiecych w polskim kinie, była rola Felicji w filmie „Jak być kochaną” (1962) w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa; zagrała w nim kobietę, która poświęca wszystko dla miłości i ostatecznie ponosi życiową klęskę. Za rolę w obrazie Hasa otrzymała nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Francisco w 1962 r. Była to jedna z trzech nagród dla filmu, jednak jego twórców zabrakło na festiwalu, i statuetki Golden Gate Award dotarły do Polski dopiero po kilku miesiącach. Krafftówna odebrała ją podczas uroczystego pokazu „Jak być kochaną”.
O dużych możliwościach aktorskich przekonywała już wcześniejsza rola Niury w „Nikt nie woła Kazimierza Kutza” z 1960 r. Krafftówna zagrała repatriantkę, która po wojnie trafia wraz z tysiącami innych na Ziemie Odzyskane. Gorzkie doświadczenia wojennej przeszłości są w filmie przywołane jedynie pośrednio, w wypowiedziach Niury, w jej melancholii i braku złudzeń. Rola przekonuje siłą osobowości i bogactwem środków aktorskich. Inne filmowe wyzwania to m.in. kreacje Zosi w „Złocie” (1961), Camilli de Tormez w „Rękopisie znalezionym w Saragossie” (1964) i Jadwigi w „Szyfrach” (1966, wszystkie trzy filmy w reżyserii Wojciecha J. Hasa), a także Stefki w „Popiele i diamencie” Andrzeja Wajdy (1958). W obrazie „Jutro premiera” Janusza Morgensterna (1962), błyskotliwej farsie o ludziach teatru, Krafftówna zagrała bohaterkę o dwóch obliczach, niczym Kopciuszek zmieniającą się z zahukanej nieatrakcyjnej suflerki Flapci w piękną damę, odtwórczynię głównej roli w sztuce teatralnej.
Grała też w serialach, jako pani Makowiecka w „Przygodach pana Michała” (1969) czy Honorata w „Czterech pancernych i psie” (1970). W tej drugiej roli była narzeczoną czołgisty Gustlika z Górnego Śląska, piegowatą dziewczyną z warkoczami, odważną i z charakterem. Przygotowując się do występu, nauczyła się mówić gwarą górnośląską, poznawała mentalność i obyczaje Górnoślązaków. Po roku 2000 widzowie mogli ją zobaczyć w nowych polskich serialach telewizyjnych, m.in. „Na dobre i na złe”, „M jak miłość” oraz „Niania”.
Nie mniej ważna jak role teatralne i filmowe jest twórczość kabaretowa Barbary Krafftówny. W latach 1959–1966 artystka występowała w Kabarecie Starszych Panów, oryginalnym poetyckim programie telewizyjnym, stworzonym i prowadzonym przez duet Jeremi Przybora – Jerzy Wasowski. Do historii polskiej piosenki rozrywkowej weszły jej wykonania piosenek, m.in. „W czasie deszczu dzieci się nudzą”, „Zakochałam się w czwartek niechcący”, „Przeklnij mnie”. Kilka piosenek duetu Wasowski – Przybora powstało specjalnie z myślą o Barbarze Krafftównie. Udział w programach Kabaretu Starszych Panów przyniósł artystce popularność i uznanie widzów, poparte licznymi nagrodami.
Filmową realizacją utrzymaną w poetyce Kabaretu Starszych Panów jest „Upa”ł, surrealistyczna komedia w reż. Kazimierza Kutza z 1964 r. Artystka występowała również w kabarecie „Frascati” kierowanym przez aktora Wojciecha Siemiona, a także w kabarecie satyryczno-literackim U Lopka, prowadzonym przez Kazimierza „Lopka” Krukowskiego. W kolejnych latach udzielała się też w kabarecie „Pod Egidą” Jana Pietrzaka. Wykonywała tam m.in. piosenkę „Dramat w ogródkach działkowych,” utrzymaną w konwencji czarnego humoru.
Zmarła 23 stycznia 2022 r.