25 rok na dzikiej drodze. Rozpoczął się jubileuszowy rok Miesięcznika Dzikie Życie

Kilka dni temu ukazał się wakacyjny podwójny 289-290 numer miesięcznika "Dzikie Życie", dojrzałego pisma, które mimo upływu czasu konsekwentnie odwołuje się do swoich korzeni – filozofii głębokiej ekologii czy prezentowania kampanii dla ochrony dzikiej przyrody.

Przez ponad 24 lata w miesięczniku ukazało się ponad 4200 artykułów, felietonów, wywiadów, raportów – tekstów krótszych i dłuższych. Ważnych przedruków z prasy zagranicznej, często nieosiągalnej na polskim rynku, w których publikowało prawie 600 autorów z Polski i zagranicy. Wszystkie teksty są dostępne na witrynie miesięcznika dzikiezycie.pl.

„Dzikie Życie powstało w 1994 r., w okresie szczególnym dla ochrony Puszczy Białowieskiej. Pierwszy numer praktycznie w całości był poświęcony kampanii na rzecz powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego. Niemal ćwierć wieku później temat znowu mocno jest obecny na naszych łamach” – mówi Grzegorz Bożek, obecny redaktor naczelny miesięcznika.

Redakcja „Dzikiego Życia” podąża za wszystkimi kluczowymi tematami i problemami w obrębie ochrony przyrody, głównie dzikiej, ale nie ucieka także od tematów z obrzeży. „Dzikie Życie to czasopismo, w którym znajdą coś dla siebie zarówno pasjonaci przyrody, osoby szukające inspiracji i życia w harmonii ze sobą i tym co nas otacza, a także ludzie związani z ruchem ekologicznym, czy też specjaliści i urzędnicy zajmujący się środowiskiem” – mówi Grzegorz Bożek. „Magazyn tworzony jest społecznie przez ludzi z pasją i wiarą, że zmiana środowiskowa jest możliwa. Do tej myśli skłania nas fakt, że wielokrotnie byliśmy na pierwszej linii kreowania zmiany – dotyczy to spraw ochrony dużych drapieżników, Puszczy Białowieskiej, Doliny Rospudy, gór czy korytarzy ekologicznych” – dodaje Bożek.

Miesięcznik jest jedynym w Polsce pismem, które opisuje problemy ochrony przyrody w kraju i zagranicą. W magazynie nie ma reklam, nie otrzymuje się też wynagrodzenia za zdjęcia czy teksty. Autonomia pisma utrzymywana jest dzięki wsparciu czytelników i darczyńców. „Nie ma w Polsce drugiego takiego tytułu. Nie mniej z niepokojem spoglądamy w naszą przyszłość. W obecnych bardzo trudnych dla przyrody czasach los periodyku jest także zagrożony. Jestem jednak przekonany że nasi czytelnicy i sympatycy nie zawiodą. Pod koniec roku planujemy także skromna kampanię której celem jest dotarcie do nowych czytelników” – dodaje Grzegorz Bożek.

Pierwszy redaktorem pisma był Janusz Korbel. Wydawcą od początku pozostaje Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.