03.04.11, 16:29
Wspomnienia – Polska Bajka Wszech Czasów
Najciekawsze wspomnienia dotyczące Polskich Bajek Animowanych Wszech Czasów.
Zaczarowany ołówek - ciągle go poszukiwałam. Kupowałam niezliczone ilości ołówków, chociaż na rok szkolny potrzebny był jeden, wierząc, że ten następny to będzie właśnie ten.
"Co narysuję - on zaczaruje
wszystko doskonalsze stanie się
ludzi uszczęśliwię
świat zmienię
wokół już tylko uśmiech jest"
Tego pragnęłam, jako dziecko. Pozostała we mnie jednak chęć niesienia pomocy, i okazała kolekcja ołówków, z których najcenniejszy ma postać Pinokia i pochodzi z Florencji, ale to już inna bajka.
Krystyna Świetlikowska (Marlbork)
Z sentymentem wspominam "Gąskę Balbinkę" oraz "Jacka i Agatkę". Były to pierwsze bajki, jakie oglądałam będąc małą dziewczynką, na początku lat siedemdziesiątych. Mam do tej pory figurkę Ptysia, kolegi Gąski Balbinki. Najbardziej jednak kocham bajki o przygodach Misia Uszatka – ten sympatyczny misiek bawi, a za razem uczy. W takich bajkach nie ma przemocy, a dzieci mają dobry przykład. Uszatek uczy kultury i odpowiada na wiele ciekawych pytań. Pokazuje, że przyjaźń jest bardzo ważna w życiu każdej istoty, nawet tej pluszowej. To bajka, którą warto oglądać, do której wracam bardzo często.
Joanna Sawicka (Darłowo)
Mam miłe wspomnienia z "Bolkiem i Lolkiem". Nie mieliśmy telewizora, więc chodziliśmy z młodszym bratem do sąsiadów na, jak to mówiłam, "Bilolka".
Bajka ta podoba mi się i teraz, kiedy oglądam ją razem z 5-tką moich dzieciaków, które też ją lubią.
Dorota Kolanowska (Kraków)
Zawsze, gdy mogę oglądam z córką (5 lat) bajkę "Miś Uszatek", bo ona ją uwielbia. Kiedyś, gdy oglądnęliśmy dwa odcinki na dobranoc, położyła się spać. W nocy nagle usłyszałem, że córka coś mówi. Gdy wstałem wraz z żoną, okazało się, że córka mówiła przez sen, a właściwie recytowała jeden z odcinków, i to dobre 5 minut. To było niesamowite. Jednak stare, dobre bajki robią wrażenie na dzieciach, a my sami możemy to stwierdzić po latach.
Paweł Wróblewski
Dziwne przygody Koziołka Matołka, Bolek i Lolek, Pomysłowy Dobromir – są wspomnieniem z mojego dzieciństwa. Teraz oglądają je moje dzieci i są nimi zachwycone.
Choć bajki są już wiekowe, to nie straciły niczego z uroku swego.
I choć nie jest to 3D, to i tak przyjemnie je ogląda się.
Humor i przygoda radości życiu doda.
Bajki nie tylko dla dzieci, dorosłym też z nimi czas lepiej leci.
Przenoszą nas do krainy marzeń i uczą jak w życiu unikać przykrych zdarzeń.
Są godne polecenia, rosną z dzieckiem i uczą i bawią następne pokolenia.
Małgorzata Piotrowicz (Bydgoszcz)
"Miś Uszatek" - bajka pięknie opowiadana, uwrażliwia dziecko na drugą osobę, uczy przyjaźni i zasad, bajka z morałem wypowiadanym przez misia z klapniętym uszkiem. I kto do tej pory nie nuci: "Jestem sobie mały mis (...)"?
Agnieszka Dargiel (Częstochowa)
Moją ulubioną bajką z dzieciństwa był Miś Uszatek. Gdy, go tylko zobaczyłam, od razu z zachwytu podskoczyłam. Chciałam mieć takiego w domu i pochwalić się koleżankom. Ale, w tamtych czasach, zdobycie takiego misia nie było wcale takie proste. Cała rodzina się w to zaangażowała. Szukali wszędzie, aż znaleźli. Trzeba było stać w długiej kolejce, żeby się załapać na niego. Pamiętam, ten rozwścieczony tłum, kiedy zabrakło miśków. Ja, na szczęście dostałam Uszatka. Była zima, a miś był wielkości dorosłego człowieka- miał chyba z 150 cm. Nie mogłam go udźwignąć, więc wieźliśmy go na sankach. Wszystkie koleżanki przychodziły go zobaczyć i dziwiły się, czemu jest taki duży. Ja mówiłam, że w telewizji wygląda na mniejszego, żeby mógł zmieścić się na ekranie, a one mi wierzyły. Najważniejsze, że znak szczególny, czyli oklapnięte uszko było u tego misia. Wszystkie lalki poszły w zapomnienie, najważniejszy był tylko miś. Ubierałam go w kolorowe ubranka, raz nawet został pozbawiony oka, pamiętam, strasznie płakałam, ale zostało przyszyte i znów był, jak nowy.
Olga Matyja
Dziękuję za cudny konkurs, który czochra wspomnienia i nostalgicznie gra na najczulszych strunach tęsknoty... Bo jak nie tęsknić do dziecistwa? - Wszak ono ojczyzną jest duszy...
Te bajki, choć nie są może mistrzostwem świata pod względem rozwizań technicznych, to niosą jednak w sobie ogromny ładunek emocjonalny. To bomba ekspresji i wartości. Jam nastojona na te fale. Odpływam wraz z nimi w inny wymiar.
Oglądając te bajki nie mam żadnych dylematów moralnych. Dobrze jest, jak jest... Ale dziś sama jestem mamą, i czasem targają mną wątpliwości: pozwolić swoim przedszkolakom ogldać proponowaną dzisiaj "sieczkę", by nie odstawały od grupy rówieśniczej?, Czy godząc się na dzisiejsze, płene przemocy i wulgaryzmów bajki, nie wyrządzam swoim dzieciom krzywdy? Czy jestem w stanie dopilnować tego?
Kanon tamtych bajek, Polskich Bajek Wszech Czasów, nie przysparza wczesnym rodzicom takich rozsterek...
Moi rodzice do dziś wspominają, jak zalewałam sie rzewnymi łzami, gdy kończyła się Pszczółka Maja. "Nie ma Aiii" - łkałam. A i dziś łezka w oku się kręci, gdy na ekranie przewijają się wspomnień obrazki...
Anna Jełłaczyc (Trzebnica)
Przypadkiem znalazłam stronę z Waszym plebiscytem na Polska Bajkę Wszech Czasów i od razu przypomniałam sobie bajki mojego dzieciństwa. To były czasy gdy mieliśmy w domu dwa programy telewizyjne, pól godziny przed wiadomościami zasiadałam z siostrą na małych stołeczkach przed ekranem i w bezruchu oglądałyśmy "Misia Uszatka", który nadawany był na pierwszym programie. To właśnie dla nas jest Bajka Wszech Czasów! Piosenke którą on śpiewał na rozpoczęcie i zakończenie jestem w stanie,moze nie do konca skladnie, zanucić. "Na dobranoc, dobry wieczór miś pluszowy śpiewa wam, mówią o mnie miś uszatek, bo klapnięte uszko mam, jestem sobie mały miś, śmieszny miś, znam się z dziećmi nie od dziś. Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci".
I tu nasuwa sie refleksja - co nasze dzieci będą pamiętać? Jakiego bohatera z dzieciństwa? Przeraża mnie to. Jest taki natłok bzdurnych migoczących pseudo-bajek i niestety rodzice nie mają czasu zapanować nad tym, co ich dzieci oglądają. A może ja już jestem za starej daty? Ale przynajmniej mam dobre wspomnienia.
Agnieszka Kania (Kunów)
Przeglądając tytuły bajek animowanych zaczęłam się uśmiechać. Dziś niektóre z bajek zostały nieco unowocześnione np. Bolek i Lolek i niestety mi się to nie spodobało. Wolę "stare" animacje, które dają radość mnie i całej mojej rodzinie. Do dzisiaj mam kasety wideo i nagrane na niej bajki.Wracam do nich rzadko,ale wtedy urządzam całą odsłonę kinową. Te popołudnia są niesamowite, a bohaterowie nadal żyją w moich wspomnieniach.
Alicja Pabich (Gryfino)
Aktualnie nie mamy ofert pracy.
Dodaj swoją ofertęZapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.
Komentarze