07.10.10, 21:01
Wyd. z TM nr 522
GRAŻYNA TORBICKA, prezenterka TV: „Nie jestem pracoholikiem. Uwielbiam to, co robię zawodowo, ale mam też masę innych rzeczy, które mnie pasjonują. Chyba nigdy w życiu się nie nudziłam. Nie musze wyjeżdżać na urlop, żeby oderwać się od pracy. Z wielka radością zajmuję się ogrodem na działce, spaceruję z psem. Oboje z mężem lubimy też egzotyczne podróże. Żartujemy, że jesteśmy wyspiarzami, bo uwielbiamy wyspy. Ale nie te najbardziej znane z przewodników, z wielkimi hotelami…”
„Kobieta i Życie”
BEATA PAWLIKOWSKA, podróżniczka, pisarka: „Najszczęśliwszym miejscem na ziemi jest dżungla amazońska. Tam ludzie są zawsze sobą, niczego nie musza udawać, nie znają pieniędzy, reklamy, manipulacji, polityki, religii, pisma, urzędów, biur, elektryczności, plastiku i wielu innych zdobyczy naszej cywilizacji. Potrafią żyć w harmonii ze światem, który ich otacza. Czerpią z potężnej energii natury. Mają błękitne świty, kiedy nad rzeką unoszą się obłoczki mgły i czarowne wieczory, kiedy nagrzane od upału powietrze staje się lżejsze.”
„Zwierciadło”
ROBERT WIĘCKIEWICZ, aktor: „Dzięki temu, że po zakończonych zdjęciach nie udzielam się na promocjach przypraw do wieprzowiny czy najnowszych perfum, ludzie na ulicy mnie nie zaczepiają i nie krzyczą za mną haseł dziwnej treści. Rozpoznają mnie, owszem, czasem się kłaniają, ale nie ma histerii, która dotyka bardziej popularnych aktorów. Kompletnie mnie nie interesuje dzielenie się ze wszystkimi moją prywatnością. Dyskutujcie o moich rolach, ale po co komu wiedza, ile pokoi ma moje mieszkanie?”
„Newsweek”
KATARZYNA FIGURA, aktorka: „Do 17- go roku życia wyglądałam bardzo chłopięco. Mama się martwiła, bo psychofizycznie normalnie się rozwijałam, ale tych oznak kobiecości brakowało. Zaczęłam żarliwie modlić się do Boga i cały czas pojawiała się tam prośba o piersi. Zabrzmi to obrazoburczo, ale wątpię czy Bóg rzeczywiście tam był i zadziałał. Raczej to ogromne pragnienie we mnie uruchomiło biologię. Pobudziło przysadkę mózgową odpowiedzialną za wytworzenie i wydzielanie konkretnego hormonu.”
„Gala”
RAFAŁ MASERAK, tancerz: „moja bokserka Samba prawie od początku swojego psiego życia towarzyszyła mi w mojej tanecznej drodze: zawsze jeździła ze mną na salę treningową. Musiała obwąchać każdy kąt. A gdy razem z grupą zaczynałem tańczyć, skakała wokół nas i poszczekiwała radośnie. Teraz nie mogę jej zabierać, bo szaleje coraz bardziej i z treningu nici. Moja Samba uwielbia też jeść. Ale wybredna z niej babka. Na szczęście smaki mojej ulubionej włoskiej kuchni trafiają w jej gust.”
„Claudia”
JUSTYNA KOWALCZYK, narciarka: „W biegach liczy się moc i wytrzymałość zawodnika. Gdybym tego nie miała, nie mogłabym wygrać jednego z najbardziej morderczych biegów na włoskim Val di Fiemme. Przydaje się też siła. Podobnie jest z jazdą samochodem. Na co dzień nie wykorzystujemy pełnej mocy, ale choćby podczas wyprzedzania jest ona niezbędna. Zjeżdżanie z góry na nartach biegowych jest bardzo niebezpieczne. Jeden błąd i można stracić wszystko. To podobnie jak za kierownicą, też liczy się pewność prowadzenia.”
„Auto Motor Sport”
Komentarze