29.12.09, 20:28
Spotkanie Milana Kundery już w księgarniach
Kultura w środku (tygodnia). Część 6. Najnowsza książka kultowego w Polsce czeskiego pisarza Milana Kundery w polskich księgarniach od 14 grudnia br.
Najnowsza książka kultowego w Polsce czeskiego pisarza Milana Kundery w polskich księgarniach od 14 grudnia br.
Milana Kundery nikomu nie trzeba przedstawiać. Jest to jeden z najpopularniejszych i najchętniej czytanych zagranicznych pisarzy w naszym kraju. Do tej pory na polskim rynku księgarskim ukazało się piętnaście pozycji autorstwa tego wspaniałego artysty słowa:
● „Żart”
● „Śmieszne miłości”
● „Kubuś i jego pan: Hołd w trzech aktach dla Denisa Diderota”
● „Życie jest gdzie indziej”
● „Walc pożegnalny”
● „Księga śmiechu i zapomnienia”
● „Nieznośna lekkość bytu”
● „Sztuka powieści”
● „Nieśmiertelność”
● „Zdradzone testamenty”
● „Powolność”
● „Tożsamość”
● „Niewiedza”
● „Zasłona. Esej w siedmiu częściach”
● „Spotkanie”
W latach nomenklatury i rządów komunistycznych w Polsce, książki Milana Kundery ukazywały się w wydawnictwach związanych z tzw. „drugim obiegiem”. Dzisiaj możemy czytać je w doskonałych tłumaczeniach (Marka Bieńczyka, Emilii Witwickiej, a nawet Agnieszki Holland), wydawanych przez Państwowy Instytut Wydawniczy.
„Spotkanie” to czwarta z kolei, wydana w naszym kraju książka, w której pisarz przedstawia w formie krótkich esejów swoje przemyślenia dotyczące tematu szeroko pojętej sztuki. Kundera odnosi się nie tylko do literatury, ale także do muzyki, malarstwa, filmu itp. Obok „Sztuki powieści”, „Zdradzonych testamentów” i „Zasłony” „Spotkanie” stanowi – według mnie – najdojrzalszy cykl wielo-tematycznych rozważań na tematy od zawsze interesujące czeskiego pisarza. Kundera jak zwykle oczarowuje czytelnika kunsztem swojego języka, egzystencjalną i psychologiczna wnikliwością analiz oraz wspaniała erudycją, z której korzysta w nadzwyczaj inteligentny sposób.
W motcie i krótkim wprowadzeniu do „Spotkania” pisarz stwierdza, że książka ta stanowi „…spotkanie moich refleksji i moich wspomnień, moich starych tematów (egzystencjalnych i estetycznych) i moich starych miłości (Rabelais, Janáček, Fellini, Malaparte…)…”. W szkicach, rozważaniach i impresjach zawartych w „Spotkaniu” pojawiają się także takie postacie jak np. Marek Bieńczyk (powieść „Tworki”), Gabriel García Márquez (powieść „Sto lat samotności”), Fiodor Dostojewski (powieść „Idiota”), a także Gombrowicz, Broch i wielu innych twórców związanych z innymi niż literatura dziedzinami światowej, uniwersalnej klasy sztuki, np. Bacon, Schönberg itd.
W tym miejscu wspomnieć należy chociaż o kilku tematach i kontekstach do których odnosi się w swym najnowszym dziele Kundera. W dzisiejszym świecie często zmuszani wręcz jesteśmy (oczywiście w zawoalowany sposób) do śmiechu, pomimo tego, że wcale nie mamy ochoty się śmiać. Pisarz określa to zjawisko jako „śmiech w świecie bez humoru”. Ta smutna konstatacja widoczna jest właściwie na każdym kroku, nie tylko w sitcomach, ale co gorsza w najzwyczajniejszej codzienności naszego funkcjonowania.
Pisarz zauważa w pewnym momencie tekstu: „[…] Oto diabelski paradoks: społeczeństwo (na przykład nasze) bez powodu pełne jest przemocy i złości, dlatego, że brakuje mu prawdziwego doświadczenia zła, królestwa zła. Bo też im okrutniejsza jest Historia, tym piękniejszy okazuje się świat schronienia; im zwyklejsze jest wydarzenie, tym bardziej staje się ono kołem ratunkowym, którego chwytają się „uciekinierzy”.[…]” (Milan Kundera, „Spotkanie”, przeł. Marek Bieńczyk, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2009, s. 35). Nie sposób więc nie zadać sobie pytania: kim w takim razie – w sensie podstawowym i uniwersalnym – jesteśmy my, członkowie tego społeczeństwa?
Milan Kundera stwierdza także z wrodzoną sobie przenikliwością: „W jednej z wypowiedzi ten bezbożny Bóg przypomina starszemu mężczyźnie o jego wizycie w Czeczeni; było to w chwili, gdy wraz z upadkiem komunizmu Rosjanie rozpoczęli wojnę z Czeczenami. Dlatego starszy mężczyzna wziął ze sobą w podróż Hadżi-Murata Tołstoja, powieść opowiadającą o wojnie tych samych Rosjan z tymi samymi Czeczenami jakieś półtora wieku wcześniej.
Dziwnym trafem w tym samym czasie co starszy mężczyzna u Goytisola, ja również czytałem Hadżi-Murata. Przypominam sobie okoliczności, które mnie wówczas zdumiewały: choć wszyscy, wszystkie salony, wszystkie media od lat ekscytowały się rzeziami w Czeczeni, nie słyszałem o nikim, ani jednym dziennikarzu, ani jednym polityku, ani jednym intelektualiście, kto by się odwołał do Tołstoja, wspomniał jego książkę. Wszystkich szokował skandal masakry, lecz nikogo nie szokowało jej powtórzenie! A przecież powtórzenie skandali jest królem skandali! Wie tylko o tym Bóg bluźnierca u Goytisola: „Powiedz mi: co zmieniło się na tej Ziemi, którą wedle legendy stworzyłem w tydzień? Po co niepotrzebnie przedłużać farsę? Dlaczego ludzie uparcie się rozmnażają?”.
Dlatego, że skandal powtórzenia jest wciąż miłosiernie wymazywany przez skandal zapomnienia (zapomnienie, „ta wielka bezdenna dziura, w którą wpada wspomnienie”, wspomnienie o ukochanej kobiecie, podobnie jak to o wielkiej powieści czy o masakrze), (ibidem, s.38 i 39). Choć w kontekście dzisiejszej sytuacji polityczno-militarnej na świecie nie można pozostawić tych słów bez współczesnego komentarza, jak do słów tych tak naprawdę może odnieść się dzisiejszy obywatel świata (o, jak lubimy wszyscy to określenie naszego udawanego kosmopolityzmu), który o trwających dzisiaj wojnach nie ma do powiedzenia prawie nic. Ważne spostrzeżenie Kundery pozwala nam uświadomić sobie, że nie możemy pozostawać obojętni wobec cierpienia, które przecież może dotknąć także nas samych. Pisarz wręcz domaga się od swojego czytelnika, by ten szerzej otwierał oczy oraz częściej i nie bezrefleksyjnie nadstawiał uszu na gorzkie informacje płynące z tylu przecież miejsc na całym świecie.
Milan Kundera jak zwykle opowiada swojemu czytelnikowi, uświadamia go odnośnie tematu kondycji współczesnego pisarza, zawodu „powieściopisarza” oraz jego obecności we współczesnym świecie kultury i sztuki: „Mowa, w której Paul Valéry elegancko skarcił Anatola France’a, weszła do historii z innego jeszcze powodu: było to pierwsze wygłoszone z podium Akademii Francuskiej przemówienie poświęcone powieściopisarzowi, czyli pisarzowi, którego znaczenie opierało się niemal wyłącznie na powieściach. Przez cały wiek XIX, to największe stulecie francuskiej powieści, Akademia Francuska na ogół lekceważyła powieściopisarzy. Czyż to nie absurdalne?
Tylko do pewnego stopnia. Albowiem osobowość powieściopisarza nie odpowiadała idei, według której pisarz swą myślą, postawą, moralnym przykładem winien reprezentować naród. Powieściopisarz nie aspiruje do statusu „wielkiego człowieka”, jakiego Akademia naturalnie wymagała od swych członków; nie ma w ogóle takiej ambicji; z samej natury sztuki, którą uprawia, jest zagadkowy, dwuznaczny, ironiczny […]; a zwłaszcza: jest skryty za swymi bohaterami i nie da się go zamknąć w jednym poglądzie, w jednoznacznej postawie.” (ibidem, s. 53)
Dla Kundery wciąż tak samo ważny jest wątek „moralnego obowiązku powieściopisarza”, którym jest obowiązek odkrycia w człowieku czegoś, co dotąd nie zostało jeszcze odkryte. W tym właśnie czeski pisarz widzi jedyną prawdziwą rację bytu powieści, bez której nie ma ona wręcz prawa istnieć. Autor zadaje retoryczne pytanie: „Czy wielka powieść nie jest wielka dlatego właśnie, że nie powtarza tego, co już istniało?” (ibidem, 155)
Tak samo ważne jest wciąż dla Milana Kundery – tak samo, jak w poprzednich „częściach” jego subiektywnej wizji literatury i sztuki – pojęcie kiczu, kiczu wszechobecnego:
„Największe dwudziestowieczne osobowości literackie Europy Środkowej (Kafka, Musil, Broch, Gombrowicz, lecz także Freud) buntowały się (samotne w swym buncie) przeciw dziedzictwu wieku poprzedniego, który w ich części Europy uginał się pod szczególnie dotkliwym ciężarem romantyzmu. Według nich to właśnie romantyzm swymi wulgarnymi paroksyzmami doprowadził fatalnie do powstania kiczu. I to kicz jest dla nich (oraz dla ich uczniów i spadkobierców) największym estetycznym złem.” (ibidem, s. 132)
„Spotkanie” kończy się krótkim i mrocznym wręcz stwierdzeniem faktu zauważonego na podstawie antropologii współczesnego człowieka: „Chwila dobiegającej kresu wojny oświetla prawdę tyleż banalną, co podstawową, tyleż wieczną, co zapomnianą: wobec żywych martwi mają miażdżącą przewagę liczebną, nie tylko martwi z końca wojny, lecz wszyscy martwi wszech czasów, martwi z przeszłości, kpią sobie z nas, kpią sobie z tej wysepki czasu, na której żyjemy, z tej malutkiej chwili nowej Europy, której całą nieistotność i ulotność nam uświadamiają.” (ibidem, s. 156)
Najnowsza książka Milana Kundery przeznaczona jest nie tylko dla miłośników literatury oraz historii i antropologii kultury. To przede wszystkim kolejna część dzieła czeskiego pisarza uzmysławiająca czytelnikowi jego istotną rolę, jaką pełni będąc nie tylko powieściopisarzem, ale również pedantycznym i dosadnym komentatorem rzeczywistości nam współczesnej.
„Spotkanie” pozwala także na konfrontację naszych poglądów z perspektywą ukazywaną przez Kunderę. I bez względu na to, czy zgadzamy się z jego optyką czy nie, właśnie na jej bazie możemy budować własny światopogląd, budować go jako wynikający z poglądów jednego z niewielu przecież dzisiejszych moralnych i intelektualnych autorytetów.
Źródła:
1) http://pl.wikipedia.org/wiki/Milan_Kundera
2) Milan Kundera, „Sztuka powieści”, przeł. Marek Bieńczyk, wyd. II zmienione, Czytelnik, Warszawa 1998.
3) Milan Kundera, „Zdradzone testamenty”, przeł. Marek Bieńczyk, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1996.
4) Milan Kundera, „Zasłona. Esej w siedmiu częściach”, przeł. Marek Bieńczyk, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2006.
5) Milan Kundera, „Spotkanie”, przeł. Marek Bieńczyk, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2009.
Aktualnie nie mamy ofert pracy.
Dodaj swoją ofertęZapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.
Komentarze